Anu - ojciec wszystkich bogów. W swojej wspaniałomyślności, pozostawił sprawy ludzkie, swoim dwóm synom, Enkilowi i Enlilowi, a sam zajął się rozsądzaniem sporów między panami państw-miast. Władzę swą sprawował z Trzeciego Nieba , rzadko schodząc niżej, przez co owszem, śmiertelnicy czcili go i szanowali, lecz pozostawał kimś odległym i mglistym. Jego synowie, dwa przeciwległe bieguny, nigdy, w niczym się nie zgadzali, co często rodziło konflikty. Enki, Pan Ziemi, sprzyjał ludziom i przejmował się ich losem, natomiast Enlil, Pan Wiatru, szczerze nienawidził śmiertelników. Dla Akaszy było to, o tyle dziwne, że Enlil był tym, który stworzył ludzi, co prawda jako niewolników, lecz na własne podobieństwo. Człowiek tak naprawdę, mało czym różni się od swego demiurga. Pomijając drobną posturę, ciemnobrązowe oczy i śniadą karnację, jest żywym zwierciadłem Anunnakich. A to, co czasem widzi się w lustrze, nie zawsze się podoba, bo obnaża nasze wady i niedoskonałości. Akasza to rozumiała. Głaszcząc śpiącego na jej kolanach Anzu, postanowiła zmienić świat.
(...)
Dziękuję. Miłego:)